Uporczywa chęć wyjścia z domu jest jednym z częściej spotykanych zaburzeń zachowania w chorobie Alzheimera. Jak wtedy powinien zachować się opiekun? Jakie metody są wtedy najskuteczniejsze? Przeczytajcie nasze praktyczne porady.
Dlaczego chory tak uparcie chce wyjść?
Sytuacja zawsze wygląda tak samo – im dłużej opiekun tłumaczy choremu, że teraz nie może wyjść, tym bardziej chory obstaje przy swoim, a opiekuna traktuje jak wroga. W efekcie pacjent staje się niespokojny, a czasem wręcz agresywny. Taka sytuacja może powtarzać się nawet kilka razy dziennie. Niektórzy opiekunowie ulegają choremu, chociaż wiedzą, że chwilę po powrocie sytuacja znów się powtórzy.
Silne pragnienie wyjścia wynika z zagubienia chorego, który czuje się obco nawet we własnym mieszkaniu. Intuicyjnie dąży do wyjścia z domu, bo w jego pamięci jest on zupełnie inny. Chce wrócić do „swojego” domu, który przecież nie istnieje już nawet w jego wyobrażeniach.
Zazwyczaj opiekun stara się – zgodnie z prawdą – wytłumaczyć choremu, że nie może wyjść, bo teraz jest pora obiadu, środek nocy, bo to jest jego prawdziwy dom itd. To błąd. Racjonalne argumenty nie przyniosą zamierzonego skutku, a mogą nawet wyzwolić agresję.
Jak rozwiązać problem?
Nie tłumacz, nie szukaj argumentów, nie dyskutuj. Postaraj się podejść do chorego, jak do dziecka – odwróć jego uwagę, zainteresuj czymś innym. Możesz na przykład obiecać, że wyjdzie za chwilę albo jak tylko zrobi coś innego. Gdzie szukać pomysłów na odwrócenie uwagi? Najlepiej w przeszłości chorego. Jeśli lubił czytać, można dać mu do oglądania książkę albo poprosić o uporządkowanie gazet. Można też namówić podopiecznego do układania kolorowej układanki, znaczków, szydełkowania, zwijania włóczki w kłębek, lepienia pierogów itp. Postaraj się nie zapomnieć o pochwale – zachwyć się głośno, doceń, jak świetnie wykonał zadanie.
Plecy i ramiona chorego można dodatkowo otulić lekkim pledem – to pomaga się wyciszyć i uspokoić. Dzięki tym zajęciom chory będzie zajęty, zadowolony i nie zechce uciekać z domu. Na takich założeniach oparta jest każda terapia zajęciowa. Metodę warto wykorzystać także w innych sytuacjach konfliktowych, gdy chory staje się agresywny lub odmawia wykonania np. porannej toalety. Poproszony o ułożenie stosu pocztówek, zazwyczaj zapomina, że przed momentem nie chciał się umyć i można wtedy ponowić prośbę.
Ważne! Postaraj się mówić do podopiecznego spokojnie, nawet monotonnie. Konsekwentnie proś, aby zajął się tym, co lubi. Staraj się delikatnie ukierunkować jego uwagę, pamiętając o tym, że cierpliwością i pochwałami uzyskasz więcej niż przymusem i prośbami.
Oprac. MK