Floruś! Floruś! Uspokój się!
Koty czmychały pod samochody albo wystrzeliwały jak z procy na maski samochodów. Towarzyszył im furkot gołębi. Też czuły Florka w pobliżu.
Floruś nie słuchał, inne sprawy zaprzątały jego jamniczą uwagę. Nie po to wyprowadzono go na zewnątrz, by teraz dreptać przy kostce właścicielki. Właścicielka, zwana przez mieszkańców bloku "Panią Florkową", była sympatyczną, starszą damą, w nienagannie odprasowanej białej bluzce. Z trudem usiłowała opanować myśliwskie zapędy Florka w kierunku kotów i ptaków. Zadanie okazywało się trudne – właścicielka była szczuplutka i filigranowa, jamnik duży i silny. To on ją ciągnął na smyczy, a nie ona jego! Florek odszedł kilka lat temu. Po dwóch latach jego pani – sympatyczna i zawsze uśmiechnięta. Przychodziła do mojej siostry (też psiary) z kawałkiem domowego ciasta. Przeważnie piekła klasyczne drożdżowe z kruszonką. Nazwałyśmy je później "Florkowcem". Do dzisiaj nie powiemy inaczej na drożdżowe jak "Florkowiec". Przepis mam w notesiku. Florkowiec od Pani Florkowej. Z kruszonką.
Nic nie miała. Nawet emerytury. Dwie wojny w życiorysie, dziesięcioro dzieci i biedne wdowieństwo. Łagodna, mądra, pracowita, wrażliwa. Nie miała wykształcenia, ale chłonność na poznawanie wiedzy zdumiewającą. Do żadnej szkoły nie chodziła – nie miała możliwości. Czytać i pisać nauczyła się sama. Wszystkie nasze lektury i podręczniki pochłaniała, za każdym razem powtarzając: "Jakie to ciekawe!". Przy książkach do historii strasznie się denerwowała. Dziecko! Oni was kłamstwa uczą! Były to czasy komunistyczne. W spadku po niej dostałam trzy wełniane chusteczki, takie jakie nosiły kiedyś wiejskie kobiety. Jedna w wiśniowe róże, druga w niebieskie, trzecia zielona w tureckie wzorki. Jeszcze Nowy Testament, który codziennie czytała. Była bardzo uduchowiona, ale nikogo nie nawracała, nie pouczała, nie krytykowała. Chodząca łagodność i dobroć.
Boję się pomyśleć, co by było, gdyby jej nie było w moim życiu. Po niej nikt ani nic, żadna książka, szkoła, filozofia, nie dały mi lepszego wzorca niż Moja Babcia, prosta kobieta, niewykształcona, o wielkim sercu, cicha i skromna.
Henia Janik
Dodaj komentarz